Jak w ciągu 4 godzin wyglądać młodziej o 10 lat – historia sukcesu 67 letniej Ani

Autor:  Grażyna Wieczorek

Zapraszam Cię do zapoznania się z moją rozmową z Anią, dwa miesiące po przeprowadzonej z nią sesji.

 

Co Ci przeszkadzało w Twoim życiu?

W moim życiu wiele mi przeszkadza. Hałas za oknem. Trwa budowa i nie mam na to wpływu. Rozlatanie. Usiłuję załatwić dziesięć spraw na raz. W końcu gubię się w tym i dopiero wtedy zaczynam porządkować i ustalać priorytety. Nie lubię gotować a muszę, bo mam Mamę, która ma 94 lata i musi coś jeść.

Co chciałaś w sobie zmienić w zakresie ciała, relacji z sobą / otoczeniem?

W zakresie ciała bardzo chciałam się uwolnić od uścisku który czułam na karku. Również bólu kolana, który bardzo odczuwałam przy wchodzeniu na schody. Relacja samej ze sobą jest okropna, bo tak naprawdę, to zaszyłabym się pod kołdrą i nie wychodziła przez tydzień.

Jestem zmęczona muszeniem czegoś ciągle. Poza zmęczeniem psychicznym właściwie nie mam innych problemów ze sobą. Otoczenie wpływa na mnie mobilizująco i to właśnie dzięki znajomym zapominam czasami o zmęczeniu.

Jaką byłaś osobą zanim do mnie przyszłaś?

Na pewno trochę zrezygnowaną z życia.

Czego oczekiwałaś po sesji?

Niczego, nie miałam pojęcia co mnie czeka. Ponieważ darzę Ciebie ogromnym zaufaniem nie bałam się. Powiem więcej, byłam bardzo ciekawa co będzie na sesji.

Czy Twoje oczekiwania, co do rezultatów się sprawdziły, czy może są o wiele większe niż się spodziewałaś?

Rezultaty przeszły moje najśmielsze wyobrażenia. Bardzo zafrapowała mnie wstępna rozmowa i pisanie w zeszycie. Dodawanie słów aż do klucza. Potem sprawdzenie tego w praktyce. To było dla mnie zupełnie nowe i nieoczekiwane doświadczenie.

Zabieg był bardzo wyczerpujący fizycznie. Nie wiem kto się bardziej zmęczył ? Ty czy ja ? Kilka godzin bardzo precyzyjnych ćwiczeń. Wszystko mam jak nowe.

Plecy proste, łopatki równe, brzuch wciągnięty, podgardle zginęło. Najbardziej podobają mi się „skutki uboczne" jak je nazywasz. Wyprasowanie zmarszczek, większe wcięcie w talii. Brak bólu w kolanie.

Czego się obawiałaś zanim zaczęłaś współpracę ze mną?

Niczego się nie obawiałam. Znamy się od dziecka, więc nawet jak byś mi miała kości łamać, to bym się zgodziła.

Jakie miałaś wątpliwości?

Jestem realistką i nie wierzę w czary mary. Miałam wątpliwości czy samym ustawianiem sylwetki można zrobić takie zmiany. Okazało się, że nie tylko można, ale są one trwałe. Pisze recenzję dwa miesiące po zabiegu.

Co Cię przekonało do tego, że warto było mi zaufać?

Ufam Ci bezgranicznie od zawsze. Między nami jest relacja sąsiedzka. Natomiast dla tych którzy skorzystają z zabiegu mam takie trzy przesłania :

  1. Nie musisz ufać, nie musisz wierzyć, TO się i tak stanie, nie są to zmiany w Photoshopie. Musisz tylko przyjść.
  2. Po co robić operacje plastyczne , odsysać tłuszcz lub w inny sposób ingerować w ciało jak można tylko poddać się zabiegowi Grażyny i przy okazji zaliczyć parę „skutków ubocznych”.
  3. Grażyna jest wybitnym specjalistą w swojej dziedzinie i nie dyplomy o tym świadczą a niesamowite efekty jakie osiąga.

Dlaczego skorzystałabyś raz jeszcze z moich usług?

Dla podniesienia sił witalnych. Dla polepszenia kondycji fizycznej i psychicznej. Dla samego kontaktu z kimś kto jest nastawiony na pomoc drugiej osobie.

Co myślisz o współpracy ze mną i dlaczego mnie polecasz?

Współpraca raczej nie, bo mam 67 lat i cieszę się emeryturą. Natomiast polecam z wielu względów. Kompetencje jakich chyba nikt w Polsce nie posiada, skuteczność działania , trwałość zabiegów ( raz ustawiony kręgosłup, ręka, łopatki już nigdy nie wrócą do poprzedniego stanu ). Szalenie miły kontakt i ogromna skromność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *